środa, 4 grudnia 2013

Nowy sezon #2♥

SONG

*Perspektywa Louisa*
____________________________
Stałem tam,patrząc na wszystko z góry.Ludzie wyglądali jak mrówki.Przerażone mrówki.Lecz jedna zniknęła.Ta ze sceny.Gdzie on jest?
"Za cały ten czas,kiedy byłeś przy mnie..."
Odwróciłem wzrok za siebie,tak gwałtownie,że złapał mnie skurcz szyi.To jednak nie było ważne.On stał w bezpiecznej odległości,jakby bał się,że zrobi krok a ja skoczę.Drżącymi rękami trzymał mikrofon przy ustach.Jego piękne oczy były zaszklone,podbródek zdradzał,że zaraz się rozpłacze.Spoglądał na mnie błagalnym,wystraszonym spojrzeniem.Błękit złączył się z czekoladą.
"za całą prawdę,którą mi przekazałeś."
Krzyki ucichły,pozostawiając jego idealny głos,bym ja mógł go chłonąć każdą komórką swojego ciała.
"za całą radość,którą wniosłeś w moje życie..."
Nic już nie widzę.Powłoka łez tworzy mgłę.Straciłem wzrok,ale moje zmysły dalej były targane jego głosem.Treścią,jaką przekazywały mi jego usta.Moje serce było rozdarte.Oni znowu to robili,znowu zamieniają moje życie w piekło.Znowu boję się zostawiać Liama i Nialla samych sobie.Znowu tęsknię za Harrym.Znowu czuję strach przed tym,co może mi się stać.
"za całą miłość,którą znalazłem w Tobie.."
Zayn.Mój Zayn.Moja opoka.Przy Nim jestem bezpieczny,prawda?Boże,jest piękny.Łzy nie umożliwiają mi go zobaczyć,ale wiem,że jest piękny.Zawsze jest.Mam pięknego przyjaciela.Słyszę jego głos.Drżący głos,prawdo podobnie Mulat powstrzymywał w dalszym ciągu łzy.Przerwał i pociągnął nosem.Z jego tęczówek bił ogromny ból.Znowu go widziałem,gdy słona ciecz opuściła moje oczy
"jesteś moją siłą,kiedy jestem słaby..
jesteś moim głosem,kiedy nie mogę mówić..
jesteś moim wzrokiem,kiedy nie widzę..."
Podszedł tak blisko,że poczułem jego zapach.Poczułem dłoń na swoich plecach,gdy delikatnie mnie do siebie przyciągnął.Wiem,że śpiewa znaną piosenkę,ale wiem też,że to dlatego,iż ona doskonale opisuje jego uczucia.W tej chwili mam ochotę wybuchnąć głośnym płaczem.Robię to.A on tuli mnie do siebie,broniąc przed niebezpiecznym światem w swoich ciepłych ramionach.
"Dałem Ci wiarę,bo sam wierzyłem...
Jestem wszystkim,czym jestem..
Bo mnie kochasz..."
Zaczyna nas lekko kołysać,a mnie ogarnia nagły spokój.Nic mi się nie stanie,bo Zayn jest przy mnie.Odda za mnie życie i to zapiera mi dech w piersiach.Unoszę swój mikrofon do ust,przełykam ślinę i spoglądam w jego kochające,troskliwe,cudownie brązowe oczy.I zacząłem:
"Dałeś mi skrzydła i sprawiłeś,że latam.."
Chwycił moją dłoń i splótł nasze palce,co nasunęło mi kolejne słowa.
"Dotykasz mojej dłoni,mogę dotknąć nieba..
straciłem wiarę,dałeś mi ją..
powiedziałeś,że.."
Zaciąłem się i znów pojawiły się łzy.On dokończył:
"każdą gwiazdę da się złapać..
wspierałem Cię,więc.."
Ok,Louis.Dasz radę.Wdech i..
"Poczułem do siebie szacunek.
Mam Twoją troskę,mam wszystko
jestem wdzięczny za każdy dzień,który mi dałeś..."
Idealnie się współgraliśmy.Wiemy,co chcemy sobie przekazać.
"może nie wiem za wiele
ale prawdą jest,że.."
"zostałem pobłogosławiony,bo jestem przez Ciebie kochany.."
"jesteś moją siłą,kiedy jestem słaby..."
Objął mnie mocniej i usiadł,nogami zwisając w dół,trzymając mnie na kolanach.Ja..Ja chowałem się w jego ramionach,niczym mały,zraniony chłopiec.Mój Zayn mnie obroni.
"pośród kłamstw,Ty jesteś prawdą..
mój świat jest lepszym miejscem dzięki Tobie."
Odsunąłem wzrok od jego czułego spojrzenia i zobaczyłem tysiące przejętych,zapłakanych,wzruszonych,lecz nieco zdziwionych dziewczyn.Zayn Malik chowa w ramionach swojego przyjaciela,który jest chłopakiem,obaj mają dziewczyny, i śpiewa mu jedną z najpiękniejszych piosenek,dedykując mu te słowa.
-nie strasz mnie tak,błękitku.
Moje serce chciało wypaść z piersi pod wpływem jego szeptu.Słowa,jakim obdarzył go Mulat. Nasze fanki nie mają pojęcia.Mogą sobie tylko wyobrażać,jak wiele miłości Zayn wkłada w swój ton,gdy nazywa mnie błękitkiem.To brzmi jak poemat,złożony z jednego,pozornie zwykłego słowa.Zatapiam twarz w jego szyję i zamykam oczy.On odkłada mikrofon i zabiera mnie na dół,a potem do naszego vana.Rozkoszuję się bliskością swojego przyjaciela i ciesze się bezpieczeństwem,jakie mi daje.Zayn Malik to mój własny,prywatny anioł stróż.Nikt nie pojmie,a ja nie potrafię opisać słowami,ile on dla mnie znaczy.Mój przyjaciel-anioł.Zayn Malik.


__________________________
słowa są odrobinkę przekształcone,by lepiej podkreślić treść do rozdziału :)

5 komentarzy:

  1. Przepiękny!
    Wzruszyłam się... ♥
    Dobrze, że Lou nie skoczył :)
    Czekam na kolejny rozdział ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. płacze. Łzy ciekną mi struminiami. A ja nie przestaje się uśmiechać . Włożylaś w ten rozdział tyle uczucia . Że aż trudno jest to opisać . Więc powiem tylko jedno . Dziękuje że to tak napisałaś .

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowny :') Wzruszyłam się :) Nie moge się dozekać kolejnego rozdziału , a kiedy go dodasz ? <33333

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne !! korzystajac z okazji chcialabym Ci powiedziec, ze nominowalam Cie do Liebster Blog Award, szczegoly u mnie na blogu
    i-want-to-die-for-you.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Kocham, kocham, i jeszcze raz kocham *_* NAPRAWDĘ SIĘ CIESZĘ, ŻE ZACZĘŁAŚ ZNOWU DODAWAĆ ;)

    OdpowiedzUsuń