sobota, 5 kwietnia 2014

#3

*
-Panie Styles...
Harry leniwie podniósł głowę z białej pościeli szpitalnego łóżka,obok którego siedział.
-Pan Tomlinson się nie obudzi,a pan siedzi tu już ósmy dzień...Niech pan wróci do domu,prześpi się...
-Nie.
-Rozumiem pana ból,ale...jest pan wykończony,potrzebuje pan snu.
-Wytrzymam.
-Do domu,Styles.
To już nie był głos pielęgniarki.Harry odwrócił głowę,a w drzwiach stał Liam.Sprawa była już dla Harrego jasna.Zacisnął palce na dłoni Louisa,którą trzymał od kilku dni,spojrzał na śpiącą twarz przyjaciela,wyszeptał krótkie "niedługo wrócę,Boo.", po czym wstał i wyszedł ze szpitala.Został odwieziony do domu. Nie miał siły na nic,więc rozebrał się do bokserek i wszedł do łóżka z zamiarem natychmiastowego snu. Jego nadzieje szlag trafił; już po pięciu minutach rozległo się pukanie do drzwi.Loczek jęknął płaczliwie,prawie czołgając się do korytarza.Przywitał go szeroki uśmiech Nicka Grimshaw'a.
-Czeeeeść, Stary!
-Grimmy,,nie jestem w nastroju...
-Więc zabieram Cię na imprezę! Smutki i doły najlepiej topi się w dobrym drinku i-
PLASK.
Nick zamilkł,przykładając dłoń do czerwonego policzka, który kilka sekund temu zderzył się z dużą dłonią Hazzy.
-Louis leży w szpitalu...
-I jest w śpiączce. Nie pomożesz mu,Styles. Wolisz wyjść ze mną do klubu,czy siedzieć tu i użalać się nad sobą?
Dźwięk łamanego nosa odbił się echem.Grimshaw jęknął boleśnie,a Harry patrzył na to niewzruszony.
-To ty wpakowałeś mnie w to bagno,gnoju.To przez ciebie zacząłem pić!Przez ciebie straciłem przyjaciela!Przez ciebie...
-Przeze mnie? - Nick,mimo bólu, zaśmiał się gorzko. - Do niczego cię nie zmuszałem.Po prostu miałem dość,że przez takiego snobistycznego dzieciaka,jak Tomlinson będziesz zachowywał się,jak cnotka. "Louis nie lubi,gdy jestem pijany", "Louis nie lubi,gdy włóczę się po clubach dla homoseksualistów"... to ostatnie nawet mnie bawi,bo szczerze? W tych swoich czerwonych spodniach i koszulkach w paski wygląda cholernie pedalsko.
-Jesteś taką suką...
-To on jest suką. Jaki facet daje się zaciągnąć obcemu gostkowi do domu i więzić?
-stul dziób,Grimshaw...
-a potem jeszcze zgwałcić..pfhahhaa. I to jest facet? Zwykła cipa,tylko Bóg dał jej kutasa. "O Boże, Harry imprezuje,zamiast spędzać czas ze mną, zabiję się"
Godzinę później Nick odjechał karetką do szpitala.Harry zaś został wyprowadzony z domu,w kajdankach,między dwoma policjantami.
-Zostajesz aresztowany pod zarzutem brutalnego pobicia Nicka Grimshaw'a. Każde słowo może zostać użyte przeciwko Tobie.
Harry pobił Nicka.Wciągnął go do domu i pokazał,z kim zadarł. Nick doznał złamania nosa,ręki i trzech żeber,licznych siniaków, oraz zwichnięcia nadgarstka. Policję wezwała sąsiadka,zaniepokojona hałasem i krzykami.
*
Liam i Stella spędzili razem noc. Blondynka czuła się odtrącona przez Zayna,więc zrozpaczona wyprowadziła się z jego domu i poprosiła Payne'a o nocleg.Wieczór spędzili na długiej rozmowie przy kominku,z kubkami gorącej czekolady w dłoniach. Rozmawiali o wszystkim i o niczym, i żadne z nich nie wiedziało,kto zainicjował pocałunek.Po kilku sekundach puste kubki zostały odstawione na stolik,szatyn przycisnął dziewczynę swoim ciałem do miękkiego dywanu i rozpoczął pieszczenie ustami jej szyi.Klimat był niesamowity; płomień oświetlał ich nagie,rozgrzane ciała,otulali się nawzajem swoimi ciepłymi oddechami,a atmosfera była tak gęsta,że dało się ją kroić nożem.Kochali się długo i namiętnie,po czym odpłynęli do krainy Morfeusza,tkwiąc w ciasnym uścisku.
*
Kate leżała,z głową na kolanach Zayna, opowiadając mu o swoim śnie.Mulat słuchał jej uważnie,gładząc jej włosy.
-Zayn,On nie może umrzeć... Jestem w ciąży,potrzebuję Go...
-Nie umrze.Nie odpuści tak łatwo,Louis to twardy gość.
-On nie ma siły na walkę...Tyle zawodów,tyle cierpienia...nie ma nic,co motywuje go do życia...
-Pominęłaś ważny szczegół,mała..
-jaki?
-Ma Ciebie.- delikatny uśmiech ozdobił twarz Malika, jednak nie zdołał przekonać Kate.
-Boję się tego,co nadejdzie...
-Cokolwiek się stanie...Będę przy Tobie,póki Louis nie wróci z tej ...podróży.
-Jest w śpiącz-
-Jest w podróży,Katie. Regeneruje się,zbiera siły,by stawić czoła światu.Jest w długiej podróży...

6 komentarzy:

  1. Wspaniały rozdział :-) Kocham to opowiadanie hak tykko zaczęłam czytać nie mogłam się oderwać i zarwałam dla niego noc :-). ale było warto. Życzę weny <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Oby "długa podróż" Louis'a skończyła się jak najszybszym powrotem do Kate!! <3

    OdpowiedzUsuń
  3. "długa podróż".Ładne stwierdzenie. Harry miał racje i dobrze że pokazał idiocie gdzie jego miejsce.Biedna Kate.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jej,świetny rozdzial! Długo oczekiwany,ale jest !:*

    OdpowiedzUsuń
  5. Dlaczego Stella zdradziła Zayna????? Nie wybaczę ci tego ale poza tym to spoko rozdział ale strasznie krótki pisz więcej bo nie mogę się doczekać :)) weny ~ Misia

    OdpowiedzUsuń