środa, 13 sierpnia 2014

#11

13 sierpnia 2016 roku,Harry miał stanąć przed sądem.Czy się bał? Jak cholera.Gdzieś w głębi duszy modlił się,by mu się udało.Pragnął,by to,że jest sławnym Harrym Stylesem,uchroniło go od kary.Dzisiaj jednak porzucił wszelką nadzieję.
Siedząc w kącie więziennej celi,przygryzał boleśnie wargę.
-Boże,pomóż mi...
Oślepił go silny strumień światła i musiał zmrużyć oczy,a z dłoni zrobić prowizoryczny daszek,by cokolwiek widzieć.
-Co do cholery?
Mruknął,widząc białą sylwetkę,otoczoną białą poświatą. Postać miała na sobie białe spodnie,bordową bluzkę i białą marynarkę.Hazz zmierzył go wzrokiem.
-Nie cholera,tylko Louis,niewychowany wielkoludzie.
-Louis?!
-No Louis.Co się tak gapisz,jakbyś ducha zobaczył?
-Lou...
-Oh,racja...
Szatyn zachichotał dźwięcznie,a Harry jeszcze szerzej otworzył buzię i przetarł oczy.Louis stał przed nim,w całej okazałości i wyglądał pięknie.
-Hazz...Skarbku,zamknij buzię,bo ci muchy nalecą...
-Ale...Ale,ale,ale,ale,ale jak?!
-Niezbadane są cuda natury.A tak poważnie,to twoja łepetyna chyba ciut za mocno przytuliła podłogę,zeszłej nocy...
-I masz skrzydła...
Harry wychrypiał słabo,skupiając uwagę na pierzastych skrzydłach pięknego chłopca.
-Curly,jestem taki,jakiego mnie sobie wyobrażasz.Wciąż powtarzasz,że jestem aniołem,więc mam skrzydła.Ale nie po to tu jestem.
-A po co?
Loczek usiadł po turecku i z zaciekawieniem obserwował swojego przyjaciela.Louis uśmiechnął się serdecznie,siadając naprzeciw niego.
-W coś ty się wpakował,stary? Pobicie? Dwukrotne?
-On zasłużył! To bydle cię zgwałciło,Louis!
-Harry,ja jestem teraz tam,na górze!Nie wrócę,nie mogę...
-Ale ja musiałem cię pomścić!
-I co z tego masz? Harry,nie chcę,żebyś siedział z przestępcami,gwałcicielami,mordercami...
-Lou,przepraszam...
-Shhh...
Louis odgarnął niesforny kosmyk włosów młodszego chłopca.Harry zamknął oczy,delektując się przyjemnym,trochę dziwnym ciepłem.
-Pomożesz mi,Loueh?
-Spróbuję...Wiesz,że jestem przy tobie,w każdej chwili...Ale co ja mogę zrobić? Zabrać sędziemu młotek i chodzić po sali,strasząc wszystkich?
-Mógłbyś...
-Nie,wcale nie.Ale podoba mi się twój tok myślenia.
Tommo roześmiał się głośno i ten śmiech był muzyką dla uszu Stylesa.
-Tęskię,LouLou...Wszyscy tęsknią...
-Ja z wami jestem.Oddałem życie swojemu synkowi,ale nadal z wami jestem...Obserwuję was,pilnuję...Niestety nie zdążyłem zatrzasnąć cię w łazience i teraz siedzisz tutaj...
-Za ciebie mogę trafić do więzienia...
-Nie trafisz.
-Skąd ta pewność?
-Jestem twoim stróżem,ptysiu.
-Przystojnym stróżem...
-Zabójczo przystojnym.
Oboje zachichotali,jak małe dzieci.
-Zatem jesteś wytworem mojej wyobraźni,tak?
-Yup.Wszystko za sprawą twojej główki.
-Yhyym...
Cwany uśmieszek Hazzy i Louis stał ubrany w czarny garnitu,krawat i białą koszulę.Niebieskooki założył okulary i skrzyżował ręce na piersi.
-Jestem Bond.James Bond...
-No chyba nieee...
-Harry,co ty...Księżniczka,poważnie?Ty daj się leczyć,człowieku...
-Jako aniołek jesteś najpiękniejszy...
-Hazz,bez żartów.Policjanci po ciebie idą...
-Co? Tak szybko?Lou...
Oddech Stylesa przyspieszył,a jego oczy zeszkliły się. Bał się.
-Stary,damy radę.Wypnij dumnie pierś i pokaż,kim jesteś. Jesteś Harry Styles!
-Jestem Harry Styles!
-Harry Styles?Czas na rozprawę...
Dwaj policjanci stanęli w progu celi.Harry uniósł głowę.
-Jestem skończony...
*
-Gdzie on jest?
-Zobaczymy go dopiero na rozprawie.
Zayn się niecierpliwił.Ariana wciąż go uspokajała,ale on się martwił.
-A jeśli trafi do więzienia?
-Nie trafi...
W porządku,Ariana zachowywała się podejrzanie,ale Zayn wolał w to nie wnikać.Razem z nim,w sądzie było tak wielu ludzi...Liam i Niall,Nick i jego asystentka,pani Twist i masa dziennikarzy.Jakieś dwadzieścia minut później,policjant wpuścił ich na salę.Było sztywno,twarz prokuratora wyrażała obrzydzenie,Nick pragnął surowego wyroku,Harry uśmiechał się...
-Czemu on się uśmiecha?Wygląda,jakby wcale nie żałował...
Liam szepnął do Nialla,a blondyn tylko wzruszył ramionami,ukrywając słodkie lukrecje w kieszeni marynarki.
-Bo nie żałuje.
-Nie żryj w sądzie.
-Znowu zaczynasz?
-Proszę wstać,sąd idzie.
Potężny głos strażnika rozniósł się po sali.Rozprawa rozpoczęła się...
*
To trwało ponad dwie godziny.Zeznania pokrzywdzonego,potem oskarżonego,a na koniec głos zabrali świadkowie.Harry uśmiechał się cały ten czas.Na sali był tylko ciałem.Jego myśli krążyły wokół spotkania z Louisem.Ocknął się dopiero,gdy to usłyszał.Urywki całego orzeczenia.
-...Uznaje Harolda Edwarda Stylesa winnego zarzucanego mu czynu i skazuje go n...
Harry przestał słuchać. Załamał się.Spuścił głowę i zaczął cicho łkać,nie zwracając uwagi na to,że kilka sekund później trójka jego przyjaciół wykrzykuje coś,brzmiąc na zadowolonych.Nie mógł uwierzyć,że jego najlepsi kumple cieszą się z tego,że on idzie do więzienia.Poczuł się zdradzony.

____________________________________
Krótki,wiem.
Ale to dlatego,że został nam jeden rozdział do epilogu! 
Yaaaay!
Wszystkiego najlepszego z okazji moich urodzin,ptysie ;)x.

6 komentarzy:

  1. Boże Święty, nie wiem co mam napisać... Cudowny rozdział, taki... abdubaoicnjabcujaj :D Nie wiem jak mam to ubrać w słowa :) Jestem bardzo ciekawa tego wyroku, myślę, że dostanie jakieś prace społeczne albo coś takiego. Ale dlaczego skończyłaś w takim momencie !? I dlaczego został tylko jeden rozdział do epilogu !?

    Tak poza tym, to WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO !!! Dużo zdrowia, szczęścia, miłości, kasy, spełnienia wszystkich marzeń i czegokolwiek sobie jeszcze życzysz :*

    Buźka - @zosia_official xx

    OdpowiedzUsuń
  2. Super i dodałaś nowy rozdział w moie imieniny.

    OdpowiedzUsuń
  3. Początek świetny, naprawdę mi się podobał. Cudowny Harry :)

    http://good-enough-fanfiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Harry głupku , wyroków słucha się do końca.
    Popeciało mi kilka łezm piękny rodział :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Cześć pierwszy raz komentuje twoje opowiadanie ale czytałam je już kilka razy .naprawdę ! I czasami kończyłam je płacząc naprawdę umiesz przekazywać emocje (czasami płakałam ze śmiechu mowie teraz o zaynie jak zapomniał biednej rodzącej kobiety wziąść ze sobą do szpitala :). Masz talent naprawdę i ciesze ze piszesz ta historie ! Dziękuję ci ! Mam nadzieje że następny rozdział pojawi się wkrótce ;;) chodź szkoda ze opowiadanie się kończy ale ciekawość wygrywa ;) mam nadzieje ze zayn będzie z kate i będzie dla synów Lou ojcem ! :)
    Kasia:*

    OdpowiedzUsuń