Spieprzyłam.
Miałam taki fajny sen o epilogu i... Leżę.
Nie chcę zwalić ostatniego akcentu tej historii...
Zróbmy tak. Proszę Was o radę.
Wolicie epilog dobijający (a jestem do tego zdolna),czy raczej na zasadzie kontrastu,coś lekkiego i przyjemnego?
Pomóżcie,proszę.
PS. Nie dodam dziś. Nie przewidziałam poważnych problemów z sercem w ostatnich dniach,wybaczcie,jeśli czakaliście.
Wybaczamy ;*
OdpowiedzUsuńJa bym wolała ten przyjemniejszy epilog ;) Ale zrobisz jak uważasz <3
Przeczytałam całość w 1 dzień i... jestem załamana. Świetnie piszesz, potrafisz sprawić, że w moich oczach pojawiają się łzy, ale nie wypływają (sprawić, że łzy wypłynął z moich oczu jest naprawdę baardzo trudno). Błagam Cię niech epiltog był przyjemny, mniej dramatyczny.
OdpowiedzUsuńTaki piękny blog a dziurę się kończy :( proszeee o coś przyjemnego bo jak zrobisz dramatyczny to nie wytrzymam :< a i tak jestem prawie pewna ze się poryczę ;'( czekam na epilog i wgl.
OdpowiedzUsuńKocham, buziaczki ~ Misia
Świetny blog :) wolę chyba przyjemny :)
OdpowiedzUsuńhttp://kraina-fanfiction.blogspot.com/ Hej. Zapraszam na nowy spis fanfiction ! PS. Zapoznaj się z regulaminem.
OdpowiedzUsuń